Rzeczy proste są piękne.
Piękne są też proste sprawy i proste zjawiska.
Stara stodoła. Ogromna, ciemna i mroczna w środku, prawie czarna kiedy wchodzi się do niej z zalanego słońcem podwórza. W ścianach szpary, w dachu dziury, mrok poprzecinany świetlistymi nitkami. Niektóre dziury zakrywamy kawałkami kolorowych folii i wtedy nitki światła stają się kolorowe, białe plamy na klepisku zabarwiają się na czerwono, niebiesko, zielono lub fioletowo. Miejsca, w których znalazły się te kolorowe plamki zaznaczamy małymi chorągiewkami, które wcześniej przygotowaliśmy. Teraz czekamy kilka godzin. Słońce wędruje po niebie, kolorowe nitki światła przesuwają się przecinając mrok stodoły w coraz to innych miejscach, plamki wolno pełzną.

. . . |> . . . |> . . . . . . . |> . . . . . |> . . . .

Nie, nie musimy siedzieć w stodole, możemy w tym czasie robić zupełnie inne rzeczy. Musimy jednak wrócić o pewnej, określonej wcześniej porze, żeby zobaczyć dokąd zawędrowały kolorowe plamki (a niektóre już zdążyły wspiąć się na ciemnoszare deski ściany) i zaznaczyć te miejsce kolejnymi chorągiewkami. Wyznaczone punkty łączymy liniami.

. . |> . . . . <| . . . <| . . . . . |> . . |> . . . . . .

Przez kilka dni przychodzimy do stodoły o okreslonych porach. Mamy wyznaczone dyżury. Śledzimy ruch kolorowych plamek. Wyznaczamy świetlne trajektorie.

. . . |> . . . . |> . . . . .|> . |> . . . . . <| . . |>

Tak oto niepostrzeżenie stara stodoła zamienia się w ogromną instalację plastyczno-astronomiczną, staje się zegarem słonecznym. Tak oto zwykłe miejsce staje się miejscem niezwykłym: pułapką czasu. Łapać w nią można wszakże tylko CZAS ZACZAROWANY. Tym razem w tych czarach pomagał nam Ryszard Latecki.


<<<