Zdaniem wielu wytrawnych zielarzy, dietetyków, między innymi ś.p. księdza Klimuszki, najlepiej i najskuteczniej działają zioła zebrane i przygotowane własną ręką. Nawet jeśli nie jest to ręka specjalisty. Toteż warto pokusić się o własnoręczne przygotowanie choćby niewielkiej ilości ziół – do własnego użytku!
Po zapoznaniu się z wyglądem roślin, ich zgromadzeniu, pozostaje już tylko przygotować je tak, aby dobrze służyły przez większość roku. Warunek oczywisty w naszym klimacie.
Taka właśnie idea jest przyczyną powstania tego opracowania. Zawarte w nim praktycznie sprawdzone przetwory zielarskie oraz pomysły do kuchni są jednym z wielu sposobów zagospodarowania roślin dla ich pełnego wykorzystania.
Nie sposób jednak pominąć przy omawianiu konserwacji ziół metody najstarszej i najbardziej rozpowszechnionej – ich suszenia! Tu także obowiązuje kilka reguł, dzięki którym wartość użytkowa zasuszonych roślin pozostanie wysoka!
Najczęściej popełnianym błędem jest suszenie zebranych roślin na słońcu! Światło słoneczne powoduje odbarwienie wysychających roślin lub ich części, pozbawiając je tym samym większości substancji czynnych. Co sprawia, że stają się praktycznie bezużyteczne.
Zioła suszy się w ciepłym, przewiewnym i zacienionym pomieszczeniu. Niektóre części roślin, np. kora, kłącza, soczyste owoce, wymagają wręcz podwyższonych temperatur. Kwiaty i liście najlepiej układać cienką warstwą na czystym podkładzie (np. płótnie); ziele w całości można wiązać w pęczki i rozwiesić na sznurku lub haczykach. Ważne, żeby pęki nie były duże i niezbyt ciasno związane. Przyniesione do domu rośliny czasem trzeba opłukać, umyć (niektóre bardzo dokładnie, np. korzenie). Przed rozłożeniem do suszenia powinny wówczas bardzo dokładnie obeschnąć. Nie myje się ani nie płucze kwiatów, ani żadnych ich części.
Uzbrojony w taką wiedzę, możesz spokojnie, drogi czytelniku, zmierzyć się z ziołami – reszty i tak uczy nas praktyka!

ZAPRASZAMY!






<<<